18 listopada 2011

Ubytování.

Post na życzenie.
Zazwyczaj, przy tego typu wycieczkach, mam szczęście. Chcąc zobaczyć jak najwięcej wybieram opcję tanie noclegi (CouchSurfing rządzi!) + większy budżet na wydatki jak jedzenie, zwiedzanie, wejściówki.

Rok temu, spośród wszystkich istniejących akademików, wybrałyśmy Jarov 1 , przy praskiej Vysokej Skole Akademickej. 
Warto zebrać grupę co najmniej 4 osobową. Im większa ilość osób , tym większa zniżka.
Nie było łóżek z baldachimem , ale czysta , wyprasowana pościel tak. Pachnąca nawet. Dla każdego po małej szafce (prócz wspólnej szafy). Kuchnia (w której brakowało mi jedynie czajnika) i łazienka były dzielone między 3 pokoje. Co najważniejsze - łazienka też była czysta. Ba! Miała ogromną kabinę z hydromasażem!
Jak na akademiki - warunki świetne!

W tym roku nam się nie poszczęściło i zamiast do luksusowych akademików, które były okupowane przez ludzi przyjeżdżających na wrześniową konferencję, trafiłyśmy do hostelu. Bardzo przeciętnego.


Ledwo poznałam to miejsce na zdjęciach. Wierzcie mi - są przekłamane i pewnie zrobione tuż po jego otwarciu. Byłyśmy bardzo zmęczone podróżą, nasz entuzjazm znacznie spadł , kiedy nie dostałyśmy pokoju w Javorze. Nie przyszło nam nawet do głowy, żeby zerknąć na warunki w pokojach. Jedyne o czym marzyłyśmy , to łóżko i niska cena. 
Łóżek było pod dostatkiem - dostałyśmy (tak, my dwie !) pokój siedmioosobowy z gigantycznym oknem (brudnym z resztą). Rozrzuciłyśmy rzeczy na każdym z nich i zastanawiałyśmy się , która z kołder najmniej nas brzydzi, żebyśmy mogły spokojnie zasnąć. Odetchnęłyśmy trochę z ulgą po krótkim obchodzie kuchni. Był czajnik , nawet mikrofalówka i lodówka. 
W tym momencie powinna zostać zamieszczona muzyka z horroru - sprawdziłyśmy łazienkę. Brrr. Nie wiem gdzie było robione zdjęcie z galerii na stronie, ale to chyba nie miejsce, którego my miałyśmy "przyjemność" używać.  Oczywiście , były 3 kabiny prysznicowe.. a w każdej z nich SYF. Włosy, resztki mydła, maszynki do golenia , gumki do włosów. Czego dusza zapragnie. Michalina (która ma potrzebę wyczyszczenia wszystkiego, co w zasięgu jej ręki) zbladła. Zbladłam i ja. W pierwszym momencie uroczyście oświadczyłyśmy ,że nie będziemy się kąpać przez cały czas trwania wycieczki. Ostatecznie nie wytrzymałyśmy i po przeprowadzeniu akcji "dezynfekcja" na kawałku brodzika, brałyśmy najszybszy prysznic w historii , by po chwili wyskakiwać z niego , jak oparzone. 


Ale przynajmniej miałyśmy nasze 7 łóżek , które po paru godzinach chodzenia, stawały się najwygodniejszymi na świecie. :-)

5 komentarzy:

  1. Na przyszłość gorąco polecam rezerwowanie hosteli przez strony typu hostelworld.com lub hostelbookers.com Unikniesz wtedy takich niespodzianek, bo hostele są na bieżąco ewaluowane przez odwiedzających. WAŻNE: hostelbookers jest znacznie tańsze niż hostelworld, bo nie pobiera opłat za rezerwacje. Czasem trafiają się świetne okazje, tak jak nam rok temu w Pradze: nowy hotel w samym centrum oferujący ceny jak w hostelu, bo chciał przyciągnąć gości i nabić sobie dobre oceny. Z ciekawości zaglądnęłam i znalazłam noclegi w niezłym hostelu za 14zł/os!

    OdpowiedzUsuń
  2. dziewczyno! ja tam cały czas powtarzam, ze rok temu z całego akademika najsciekawszy to był Pan w recepcji;)
    co do tegorocznego lokum.. to cóz, przynajmniej beziesz miała co wspominac;)
    a zdjęcie jest boskie! Jedno z moich ulubionych które widziałam z Twojego tegorocznego wyjazdu do Pragi.

    OdpowiedzUsuń
  3. linki już w zakładkach :) Jechałam z nastawieniem,że jednak miejsca będą w akademiku. A tu pech. Teraz mam ochotę na couchsurfowanie :)
    Kasia, no tak.. był ciekawy :D Ale prysznic też! Zdjęcie niestety jest bardziej zasługą mojego aparatu niż mojej sprawnej ręki czy spostrzegawczego oka :)

    OdpowiedzUsuń