Ostatniej niedzieli miałam przyjemność ( tak, o przyjemności mowa, pomimo mojej awersji do przebywania przed, a nie za obiektywem ) uczestniczenia w sesji zdjęciowej. Plan był taki - ma być kolorowo , trochę jesiennie i optymistycznie (przede wszystkim). Pogoda była dla nas przychylna, miasto również.
Niestety, zamykanie oczu okazało się niemożliwym do kontrolowania na słowo 'TRZY'!:-)
tak, to byla świetna zabawa :) nawet teraz jak patrze na te zdjęcia to pojawia się banan na mojej twarzy ;)
OdpowiedzUsuńbrawo dla Łukasza.
Fajnie Cie znowu zobaczyć :-))
OdpowiedzUsuńMarta, wiesz, że ja wciąż mam nadzieję, że nie odwołasz świątecznego pobytu w Polsce? :)
OdpowiedzUsuń