Wierzcie lub nie, ale od niedawna czuję lekką niechęć do pieczenia. Przesłodziłam się moim ostatnim maratonem urodzinowo-imprezowym i nawet uwielbiana przeze mnie czynność próbowania wszystkiego , na każdym etapie, już nie jest tak wielką przyjemnością. Samą czynność pieczenia i czekania na efekty kocham jednak nadal.
Dzisiejsze babeczki były 'nieplanowane' , powstały raczej z chęci zrobienia zdjęć, niż z potrzeby skonsumowania czegoś słodkiego ( paczki cukru kupowane są przeze mnie z zaskakującą częstotliwością! ).
Zabrałam się do pieczenia, potem do ustawiania wszystkiego na stole. Z uśmiechem na ustach.
I efekt końcowy przypomniał mi o tej scenie. Tak wyobrażam sobie jej śniadanie :-)
Babeczki czekoladowo-jeżynowe z delikatną bezą
125g masła lub margaryny
100g gorzkiej czekolady
250g dżemu jeżynowego (lub innego , dość kwaśnego )
100g brązowego cukru
szczypta soli
2 jajka , lekko roztrzepane
100g mąki razowej
50g mąki tortowej + 1 łyżka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
3 białka
150g cukru pudru
1 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej
Margarynę lub masło podgrzać w rondelku, wrzucić do niej połamaną w kostki czekoladę. Mieszać, aż się rozpuści. Dodać cukier, dżem, jajka. Wymieszać. Na koniec dodać suche składniki , wymieszać dokładnie jeszcze raz. Piec ok. 25minut w nagrzanym do 180C piekarniku.
Białka ubić na sztywną pianę , dodać stopniowo cukier puder wymieszany z mąką ziemniaczaną , ciągle mieszając.
Masę bezową nakładać łyżką na ostygnięte babeczki. W piekarniku włączyć opcję grill , ustawić temperaturę na 200C. Ustawić babeczki na blasze i piec, aż beza przyrumieni się na złoty kolor. (ok. 3 minuty).
Smacznego!