6 listopada 2011

Mój czeski sen.

Nie słabnie moja słabość do wszystkiego co czeskie. Przede wszystkim do języka i Pragi, w której, jako w jednym z nielicznych miast, mogłabym z pełną przyjemnością zamieszkać i czuć się jak u siebie. 
Naszą tegoroczną wycieczkę skrupulatnie rozplanowałyśmy na 4 dni. W ostateczności jednak nasz plan przypominał plan przynajmniej tygodniowego wyjazdu. Przedreptałyśmy szaloną ilość kilometrów, po to, by zboczyć z głównych tras i zobaczyć jak najwięcej. Skończyło się również na tym, że wracając do hostelu nie miałyśmy nawet sił by ze sobą rozmawiać, każdy metr nasze nogi odczuwały jak kolejny kilometr. Ale było warto! I tak , chce tam wrócić ! :-)
 Pojechałyśmy z Czeskiego Cieszyna do Pragi nocnym pociągiem, więc na miejscu byłyśmy o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie. Po dwóch godzinach siedzenia na marmurowym murku, ruszyłyśmy w miasto. Most Karola bez tłumów ? Możliwe !
 Spacerowałyśmy pustymi uliczkami. Im wyżej wschodziło słońce, tym więcej na ulicach pojawiało się ludzi. I choć byłam święcie przekonana, że turystyczny sezon dla Pragi się już skończył, to zobaczyłam jak bardzo się myliłam :-)

9 komentarzy:

  1. Piękne!!! Znowu powiem to samo: warto wstać o dziennej porze!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto ! potrzebna jednak mi druga osoba, która skutecznie wybije mi z głowy ponowne pójście spać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widok z mostu na oświetloną ciepłym słońcem stolicę cudowny.

    OdpowiedzUsuń
  4. równie cudowny jak bezproblemowe przejście po samym moście :)

    OdpowiedzUsuń
  5. żałuje, że jak byłysmy w maju w Pradze to nie udało nam się byc na moście o świcie... aczkolwiek tak czy inaczej wtedy Praga mnie uwiodła ;) no i podziwiam, że udaało Ci sie zrobic zdjęcia na PUSTYM moście Karola ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A co najważniejsze - trafiłyśmy (w końcu) na Wyszehrad ! :)
    niczego nie żałuj, jak już tam zamieszkam, to zobaczysz wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak! Miasto skradzione turystom to jest to!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Cię i tę Twoją Pragę :)
    Muszę w końcu też się tam wybrać.

    Co do języka słowacki mam na co dzień ;) Terka zna też czeski więc mogę Ci ją podesłać. Nie umiem wytrzymać ze śmiechu, gdy przysłuchuję się jej rozmową z rodakami ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybierz się - najlepiej ze mną ! :)
    Słowacki podoba mi się mniej, czeski (choć wciąż śmieszy) znacznie bardziej :)

    OdpowiedzUsuń