Zespół budynków Szpitala Psychiatrycznego mieści się przy ul. J. Korczaka 27 w Katowicach , w dzielnicy Burowiec i został wybudowany w latach przedwojennych.
Całość jest pozostałością po dawnym szpitalu koncernu Georg von Giesches Erben. Na początku XXw. mieściło się w nim ponad setka łóżek.
Dziś budynek popada w ruinę. Kompleks pilnowany jest przez portierów, którzy (lub przynajmniej jeden z nich) nie robią problemów z wpuszczeniem na teren szpitala. Oficjalnie zakazano nam jedynie wchodzić do środka, ze względu na kiepski stan podłóg. Faktycznie, im wyższe piętro , tym bardziej zauważalny był upływ czasu.
Klimat miejsca jest świetny, ale nie spodziewajcie się martwych ciał , kaftanów bezpieczeństwa i metalowych łóżek. Do niektórych zakamarków wchodziłam nie oddychając, ale to już kwestia ilości obejrzanych horrorów i wybujałej wyobraźni... choć podobno budynek jest nawiedzony :-)
Ciężki obiekt do fotografowania ze względu na słabe światło wewnątrz. Można to zauważyć na zdjęciach, bo z wbudowaną lampą się nie potrafię zaprzyjaźnić. Mam nadzieję, że oddadzą one chociaż w połowie charakter miejsca.
Jedno z ulubionych.
Wnętrze byłej kaplicy.
Ostatnie piętro - najbardziej zniszczone, z drewnianą podłogą, która zapewne wkrótce się zapadnie.
Przez kłujące w oczy ziarno, zdjęcie przypomina mi starą, analogową fotografię.
Miłego weekendu !
lubie takie miejsca... zawsze dobrze się czułam w tych klimatach;) a zdjęcie z umywalkami-zdecydowanie ulubione!:)
OdpowiedzUsuńPrzecudowne piękno brzydoty, niezwykła atmosfera. Chylę czoła:)
OdpowiedzUsuńumywalki. rewelacja.
OdpowiedzUsuńWkradł się błąd !
OdpowiedzUsuń"... w Katowicach Piotrowicach ..."
Szpital znajduje się na Burowcu.
P.S.
Przyjemny tekst oprawiony w ciekawe zdjęcia
i'pstryk, musimy znaleźć kolejne miejsce do obfotografowania!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
..a błąd śpieszę poprawić :)
Zdjęcia świetne!!!A czyż na czwartym zdjeciu to nie porzucony w biegu "kaftanik"?
OdpowiedzUsuń"O, kaftan!" - to też była moja pierwsza myśl. Ostatecznie nie sprawdzałam, chociaż wydaje mi się , że to dość nowy "rekwizyt" przyniesiony przez kogoś z zewnątrz, robiącego jakąś mroczną sesję ;-)
OdpowiedzUsuńWOW. Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili miałam wrażenie, że na podłodze, na zdjęciu z umywalkami, porozwalane jest szkło... Wyobraźnia zadziałała i podsunęła obraz grupki wychudzonych "kaftaników" z popodcinanymi żyłami.
Miałam praktyki u Babińskiego w Krakowie. Niestety wnętrza niektórych budynków wyglądem nie wiele odbiegają od tych przedstawionych przez ciebie...
Ale relacja! Świetne zdjęcia! Też nie raz dzięki namowie (lub przekupstwu :) udawało mi się wleźć tam gdzie nie wolno.
OdpowiedzUsuńOpuszczony szpital psychiatryczny? Oj wyobraźnia pracuje... Spędziłabyś tam noc?
Mnie tam ziarno w oczy nie kłuje, co więcej mam na ziarno parcie, spędziłam ostatnio sporo czasu dodając je do zdjęć :)
Sake, wyobraźnia miała pole do popisu, jak byłam wewnątrz budynku.
OdpowiedzUsuńGosia, spędziłabym noc , gdybym zemdlała ze strachu i obudziła się tam rano :)
Ziarno na tych kilku zdjęciach mi się podoba, bo pasuje do klimatu (przynajmniej według mnie), ale wolę gdy go nie ma na takich zwykłych, najzwyklejszych ;)
Zdjęcie podpisane "jedno z ulubionych" jest też moim ulubionym. Świetnie to wygląda!
OdpowiedzUsuńDzięki !
OdpowiedzUsuńwow! Niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńTylko kamera w rekach i krecimy horror!
osobiście nie chciałabym kręcić takiego filmu. sama umarłabym ze strachu, gdyby dodali jakieś efekty dźwiękowe :D
OdpowiedzUsuńMoje klimaty! Uwielbiam takie opuszczone, wiejące grozą miejsca. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń