10 czerwca 2012

Dzień ostatni taniej, alkoholowej rozpusty.


Poprzednia noc dała się (prawie) wszystkim boleśnie rano we znaki. Na śniadaniu stoliki świeciły pustkami, bo NIE WIEDZIEĆ czemu, część osób postanowiła jak najwięcej czasu spędzić w łóżku. :-)
Zaplanowany mieliśmy spacer po Cmentarzu Łyczakowskim i Orląt Lwowskich - wiadomo. Pierwszy z nich spodobał mi się zdecydowanie bardziej, choć ilość turystów i trzymanie się 80osobowej grupy ludzi strzelających z aparatów fotograficznych.. nie zachęcało do robienia zdjęć.


Osobiście, twarz całkiem z lewej, w takim miejscu , wydała mi się trochę przerażająca. 


 I tak przyszło nam się pożegnać z Ukrainą..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz