Dzisiejszy post troszkę kulinarny zatem.
Błyszczące cudo. Takie siodełko chętnie bym przygarnęła i zamontowała we własnym rowerze, nawet kosztem wygody własnego tyłka :)
W całej Kopenhadze można natknąć się na specjalne urządzenia liczące ilość przejeżdżających daną trasą rowerzystów. Podobno właśnie na tej ulicy, w dzielnicy emigrantów, w ciągu dnia, porusza ich się najwięcej. Trudno w to uwierzyć patrząc na zdjęcie, ale było robione bardzo późno.
Zarówno czwartek jak i piątek, przed Wielkanocą, jest w Danii dniem wolnym od pracy. Ciekawa jestem ile litrów piwa przelało się w tych dniach na samym Nyhavn. Picie w miejscach publicznych nie jest karane - co widać :)
Jedna z bardziej obleganych piekarni! Kupno wymarzonej, świeżej bagietki (na samo wspomnienie witryny robię się głodna) przypomina zakup lekarstw w polskich aptekach - najpierw odbieramy numerek i czekamy na swoją kolejkę. Także ogromny wybór może być czasem utrudnieniem,szczególnie jeśli wiele wypieków jest do siebie podobnych i opisanych jedynie w języku duńskim..
Emmerys, chociaż jest sieciówką, to nie mam jej nic do zarzucenia. Znana jest z ekologicznych, organicznych wypieków. Kawę również polecam :)
Zamówiłyśmy ciasto cytrynowe z mango i migdałami , o ile dobrze pamiętam. Nie było suche, choć na takie wygląda, a mocno cytrynowe.
Na tym zakończę moje fotowspominki z Danii.
Jeśli uważacie, że nie macie co zrobić z pieniędzmi , a bardzo, ale to bardzo, chcecie je przeznaczyć na jakiś "szczytny" cel, to myślę, że zakup biletu lotniczego do Kopenhagi.. dla mnie będzie najlepszym rozwiązaniem ;-)
Szkoda, że to już koniec. Ciekawa jestem gdzie się zatrzymałyście.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta scenka na łodzi pod nutellą. Tak wyobrażam sobie swoją emeryturę :)
I ja nad tym ubolewam. Ale zakładam,że jeszcze tam wrócę i zdjęć będzie więcej :)
OdpowiedzUsuńKorzystałyśmy z Couchsurfingu. Najpierw mieszkałyśmy koło stacji Fasanvej, potem przy parku Faelledparken. Na szczęście zarówno metro,jak i kolej miejską mają na medal! wszędzie się dojedzie szybko i sprawnie.
Zdjęcie również mi się bardzo podoba.. lub podobałoby się , gdyby ostrość była tam, gdzie bym chciała. Mieszkanie na rzece, to jednak za dużo "bujania" :)