...i spooooorą dawką indyjskich przypraw.
Nadeszła jesień, niestety już ta bura, ponura i mglista.
Plusy? Śpię godzinę dłużej! Tylko czasem zdarza mi się z przerażeniem spojrzeć na nieprzestawiony zegarek na piekarniku - nikt nie czuje się w obowiązku, żeby godzinę przesunąć do tyłu, więc pewnie będzie tak straszył do wiosny.
Plus numer dwa - rozsiadam się na kanapie i oglądam kolejne odcinki naszych ulubionych seriali. Bez wyrzutów sumienia, że nie korzystam z pięknego i słonecznego dnia. Oglądamy je w trójkę - ja, on i talerz domowego obiadu. A w obiedzie dynia. Na razie jemy ją jeszcze ze smakiem, choć przy takiej częstotliwości i ilości, to zapewne niedługo z utęsknieniem będziemy patrzeć nawet na zupki chińskie ;-) Kolejna czeka już w kuchni.
Do zupy dodałam cebulę i czosnek - profilaktycznie, żeby ustrzec się od przeziębienia. No i w końcu zasiedliśmy przed kanapą, więc nie straszne nam antyspołeczne zapachy :-)
Tak więc zapraszam na talerz aromatycznej, gęstej i ciepłej zupy. I zdrowej - jakby inaczej!
Aromatyczna zupa dyniowa z soczewicą.
250g czerwonej soczewicy
500g dyni
2l wody lub bulionu warzywnego
2 łyżki przyprawy garam masala
3 duże ząbki czosnku
2 średnie cebule
2 łyżki oleju do smażenia
1cm korzenia świeżego imbiru
sól
pieprz
prażony słonecznik
natka pietruszki
oliwa
Soczewice ugotować wedle instrukcji na opakowaniu.
Cebulę drobno posiekać i podsmażyć na oleju.
Bulion warzywny wlać do dużego garnka, dodać pieczoną dynię, soczewicę, starty na drobnych oczach korzeń imbiru, wyciśnięty czosnek i cebulę. Doprowadzić do wrzenia i gotować ok. 20 minut.
Zupę przelać do blendera i zmiksować na gładki krem. Jeśli jest zbyt gęsta dodać jeszcze bulionu. Doprawić garam masala, solą i pieprzem.
Podawać skropioną oliwą, posypaną świeżą pietruszką i prażonym słonecznikiem.
Można dodać też grzanki.
Smacznego!
Na mojej lodowce leży chyba z 10 hokkaido. Prawie codziennie zjadam jedną, a potem od razu uzupełniam brak ;) Kocham dynię, indyjskie przyprawy, soczewicę i prażony slonecznik (wszystko nim posypuję), wiec przepis na 5 z plusem i stworzony dla mnie ;]
OdpowiedzUsuń:-) na mnie czeka jedna hokkaido i pewnie "zginie" w ten weekend.. ale już planuję zamach na kolejne, bo za dużo znalazłam przepisów, które MUSZĘ wypróbować !
UsuńWprosiłabym się na taki obiad. Ostatnio wracam bardzo późno do domu, praktycznie nie ma czasu nawet na zrobienie tak prostej zupy :/
OdpowiedzUsuńmy domowe obiady też niestety jemy na przemian z jakimiś gotowcami. najczęściej staram się gotować na dwa dni, ale nie zawsze się udaje ;-) a na zupę zawsze można się wprosić ;-)
UsuńIdealnie rozgrzewająca :)
OdpowiedzUsuńI wish that I spoke Polish so that I could understand this recipe! This soup looks gorgeous! Yum!
OdpowiedzUsuń