26 stycznia 2014

Cooler Food = the coolest burgers.


Nietrudno zauważyć, że Polskę opanował burgerowy szał. Niemal każde bistro, knajpa ma w swoich propozycjach przynajmniej jednego burgera i najwidoczniej nietrudno nas do niej przekonać..
Chociaż unikam fast-foodów, to przyznaję, że na widok domowego burgera coś zaczyna się dziać z moimi oczami i po chwili oba przybierają kształt serca.. Do tego domowy sos.. Domowe fryteczki... Mmm..

Cooler Food powstał jako uzupełnienie części typowo klubowej Coolera, znanego już w katowickiej, imprezowej części miasta - Mariackiej.
Chociaż otwarcie miało miejsce niedawno odnoszę wrażenie, że już teraz można powiedzieć, ze było strzałem w dziesiątkę!
I nie chodzi o to, że panuje moda na burgery, która pewnie minie, jak każda inna. Chodzi o to, że nawet jeśli minie, to Cooler Food ma szansę nie stracić na popularności. Dlaczego? Dzięki J-A-K-O-Ś-C-I (za którą warto zapłacić!) - wyselekcjonowane mięso, świeże warzywa, PRZEPYSZNE sosy i przyjemny wystrój lokalu.

Już dwa razy wybieram propozycję wegeburgera tygodnia (17zł). Pierwszy z nich, to burger z soczewicą i fasolą, drugi (który smakował mi bardziej), to mieszanka fasoli, cukinii oraz marchewki.
Na stół dwukrotnie trafiają też dwa Coolburgery (21zł) z dwoma kawałkami soczystej wołowiny ( i wierzcie mi, jak je zobaczyłam, to postanowienie niejedzenia mięsa nagle miało mniej sensu, niż zwykle ;-))
Do wyboru mamy dwa rodzaje pieczywa - pełnoziarniste lub jasne, pszenne - oba rodzaje wypiekane specjalnie dla Collera, chrupiące i pyszne, wiec nie można wybrać źle. W menu znajdziemy tez kilka propozycji sosów (do każdego zestawu wybieramy dwa).
Spróbowaliśmy aioil, chilli majo, z serem pleśniowym, pesto bazyliowego, bbq i ketchupu. Mój typ, to pierwsza trójca.
Nie zapomnijcie skusić się na grubo krojone frytki z oliwa truflowa i płatkami parmezanu (11zł) - niebo! Jednak przy kolejnych odwiedzinach nie mogłam powiedzieć "nie" pieczonemu ziemniakowi z twarożkiem (6zł), który najlepiej zjeść zaraz po podaniu, na ciepło. Mnie jednak zestaw burger+ziemniak pokonał i nie dałam rady go dokończyć.. Jak to zwykło się u mnie mawiać "oczy by chciały, a d**a nie może!" :-)


Próbujemy też kawy - dobra, choć nie najlepsza, jaką piłam, ale w końcu Cooler Food, to nie kawiarnia, wybaczam więc :-)
Deser z marakui i płatków migdałów był słodki, puszysty i intensywnie owocowy. 


Polecam Wam wybrać się tam jak najszybciej,  kiedy jeszcze jest możliwość znalezienia miejsca, bo przewiduje, iż wkrótce się to zmieni..
Nam udało się trafić na sobotni, popołudniowy spokój, ale już po godzinie knajpa się zapełnia.
Wracać będę na pewno - desery czekają !


Cooler Food
ul. Mariacka 20/1
Katowice
Lokal zamknięty w niedziele i poniedziałek.
Cooler na Facebooku.

7 komentarzy:

  1. Czytałam dużo dobrego o tych burgerach. W Katowicach bywam ostatnio rzadko, ale dlaczego nie zrobić specjalnej wycieczki.. ciekawe, czy będą lepsze od Zdrowej Krowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna w planie jest właśnie Zdrowa Krowa. Przyznam, że Cooler wysoko postawił poprzeczkę, więc nie powinnaś być rozczarowana :-) koniecznie napisz, jakie były Twoje wrażenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłem w coolerze i powiem tak: Burgery dobre, dobre mięsko i buły, dużo lepiej niż w MadMick'u. Jadłem burgera z kozim serem, do tego wzięliśmy sobie fryty z serem i papryczki nadziewane serem plus pare sosów.

    Jak co do burgera nie mam zastrzeżeń, chociaż jadłem lepsze to co do reszty kiepsko, sosy to gotowce, taki BBQ np jest pewnie najtańszym sosem firmy kogucik kupionym w makro. Przynajmniej tak smakuje. Dobry był sos pesto jedynie. Papryczki nadziewane serem to takie same małe cherry papryczki nadziewane białym serkiem jakie mozemy kupić w biedronce. Bez szału. Frytki ? Grube, mokre, miękkie, zlepione z żółtym serem, nie dało się ich zjeśc nawet.

    Ogólnie jeśli ktoś chce zjeść burgera to polecam, bo burgery dobre. Ale brakuje tego czegoś - knajpa super ładna, klimat fajny, dekoracje przemyślane i dopracowane. Gdyby tylko tyle samo serca włożyć do jedzenia ile do wystroju to byłoby super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frytki, faktycznie, mogły być bardziej chrupiące (myślę, że miękną przez podawanie ich w szklanym słoiku). Ale dało się zjeść i dało by się zjeść nawet drugą porcję. ;-)
      Nie wiem, jak sos bbq, bo tego generalnie nie lubię i nawet nie próbowałam. Trzy wymienione bardzo mi smakowały.

      Usuń
    2. Bruno, ale cieszę się, że chciało Ci się napisać tak długi komentarz - dobrze jest mieć zestawienie różnych opinii pod ręką ;-)

      Usuń
  4. U nas na mariackiej takie coś jest? No popatrz, jestem nie na czasie. Muszę się wybrać na takiego wege kiedyś i ocenić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. śledź ich facebookowy profil i poluj na najlepsze wegeburgery ;-)

      Usuń