Zawsze jest tak, że przed powrotem z Anglii muszę zaplanować wysyłkę paczki do Polski. I może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mój tegoroczny pobyt tam trwał jedynie 3 miesiące, a zdołałam skompletować 25kg pakunek(!)
Moim jedynym wytłumaczeniem jest nieopanowana słabość do książek i magazynów kulinarnych ( gdybym miała bloga 'modowego' ,pewnie wspomniałabym także o zgubnej sile brytyjskich wyprzedaży.. ), które zajęły większość miejsca w kartonie.
Wśród nich była m.in książka założycielki cukierni/piekarni popina - Isidory Popovic.
Wygląda niepozornie, ale pełna jest łatwych przepisów , które sprawnie można modyfikować tak, by odpowiadały naszym upodobaniom. Dodatkowym plusem są świetne fotografie.
Książka musiała cierpliwie poczekać, aż wpadnę ponownie w kulinarny wir. Na pierwszy ogień poszedł przepis na tartę ( a dokładnie na spód z kruchego ciasta ).. na drugi też.. a potem na trzeci i czwarty :-)
Zdecydowanie w mojej kuchni trwa teraz sezon na tarty! Słodkie, słone. Bez dyskryminacji. :-)
Tarta z pieczarkami i serem lazur.
kruchy spód (przepis z książki ):
200g mąki pszennej
100g masła, schłodzonego i pokrojonego w kostki
1 jajko
1/3 łyżeczki soli
1 łyżka wody
farsz :
300g pieczarek
3 jajka
1 czerwona cebula
100g sera lazur
oliwa z pestek winogron do smażenia (ew. masło)
sól/pieprz
Mąkę, masło, jajko, sól i wodę mieszamy w stojącym mikserze ( jeśli macie szczęście posiadać takowy ).
Jako, że sama go nie posiadam , 'ucierałam' mąkę , masło oraz sól opuszkami palców, a następnie dodałam jajko i wodę. Ugniotłam. Żeby było łatwiej można masło zetrzeć na tarce.
Ciasto położyć na opruszonym mąką blacie. Rozwałkować na grubość ok. 2-3 cm. Przenieść (pomagając sobie wałkiem kuchennym) na formę do tarty. Docisnąć ciasto i oderwać nadmiar jego ciasta na brzegach. Schłodzić w lodówce przez ok. 30 minut, lub (jeśli jesteście niecierpliwi) wstawić do zamrażalnika na 10-15minut.
Pokrojone pieczarki oraz cebulę smażyć na oliwie z pestek winogron (lub maśle), na początku dodać niewielką ilość soli, by pieczarki puściły wodę. Smażyć tak długo aż będą miękkie i odparuje nadmiar wody. Na koniec doprawić solą i pieprzem, pamiętając, że lazur jest bardzo słony. Poczekać aż farsz ostygnie, na tyle by nie ściął jajek.
Jajka wbijamy do miski, mieszamy widelcem. Dodajemy do pieczarek i cebuli, mieszamy.
Po wyjęciu ciasta z zamrażalnika nakłuwamy go widelcem.
Gotowy farsz wylewamy na schłodzony spód. Całość posypujemy pokrojonym w kostkę, lub pokruszonym palcami, serem lazur.
Wkładamy do nagrzanego do 170C piekarnika, pieczemy ok. 25 minut.
Mmmmm..
Miłego weekendu !
Ostatnio wariuję na punkcie kruchego ciasta! I mam ciągoty w stronę niebieskich serów. Tylko pieczarek unikam, bo nasłuchałam się historii mrożących krew w żyłach na temat pieczarkowych upraw.
OdpowiedzUsuńo nie, nie mów! uwielbiam pieczarki..
OdpowiedzUsuńkruche pewnie nie jeden raz się tu pojawi. a już na pewno czekoladowa tarta z gruszkami, mmm.. :)
nigdy nie jadłam czegoś takiego.. ale musi byc pyszne ;) no i.. och i ach świąteczne bombik na blogu ;D
OdpowiedzUsuńczuj się zaproszona na kolejną :) nie wydaje mi się, żebyś miała coś przeciwko, gdyby okazała się być 'na słodko', prawda? :)
OdpowiedzUsuńMmm uwielbiam tarty! Szczególnie ze szpinakiem i fetą. Czy takie też robisz?:D :* do zobaczenia wkrótce (mam nadzieję;))
OdpowiedzUsuńzrobiłam taką rok temu. ale przepis nie był rewelacyjny.. a ciężko jest zepsuć takie połączenie jak feta i szpinak :)
OdpowiedzUsuńTakże.. widzimy się wkrótce!:*
wpraszam się na jakąś pyszność..
OdpowiedzUsuń'wproszenie' przyjęte. zapraszam :)
OdpowiedzUsuńChyba się oświadczę.
OdpowiedzUsuńTy wiesz że ' na słodko' to dla mnie jeszcze lepiej! ;D ;*
OdpowiedzUsuńLulu, 'przez żołądek do serca'.. jak to mówią :D a tu bardziej przez 'zdjęcie jedzenia'..
OdpowiedzUsuńI'pstryk, coś wymyślimy niedługo :)
Nieee.... 25 kg po 3 miesiacach zupelnie mnie nie dziwi! Ja sama mialam 15 kg po niecalych 2 tygodniach :D Przede wszystkim z powodu ksiazek wlasnie, a te do lekkich nie naleza...
OdpowiedzUsuńKsiazka Isidory faktycznie ciekawie wyglada (wlasnie wertowalam ja na Amazonie) i trafila 'przez Ciebie' do przechowalni ;)
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za zyczenia swiateczne! Mam nadzieje, ze Ty rowniez milo spedzilas ten czas :)
Bea, pewnie 15kg uzbierałoby się,gdybym czuła presję czasu :)
OdpowiedzUsuńPrzepisy u Isidory są bardzo proste, właśnie dlatego ją kupiłam. Mam czasem wrażenie,że wiele wydawanych książek kulinarnych, to tzn. przerost formy nad treścią - miło jest nacieszyć wzrok pięknymi fotografiami, ale nie każdy lubi spędzić w kuchni 5 godzin nad deserem :)
również dziękuję za życzenia :)
Masz calkowita racje - i ja wole potrawy proste i szybkie, a przerost formy nad trescia mnie meczy; ale lubie tez popatrzec na ladne zdjecia, to moja wielka slabosc ;)
OdpowiedzUsuńpyszna tarta a taki nadbagaż to prawdziwy skarb :) znam to, ale np. lazura jeszcze nie parowałam z pieczarkami - plan na weekend ;)
OdpowiedzUsuń