Mówi się "kwiecień plecień" , a tu proszę - wrzesień nie daje nam zapomnieć o lecie, które skończyło się parę dni temu. I choć te dni są wciąż ciepłe i nie trzeba wciskać letnich ubrań w najciemniejsze zakamarki szafy na kolejnych kilka miesięcy, jesień daje o sobie znać chłodnym, wieczornym wiatrem i szybszym zachodem słońca..
Znów nadużywam korzennych przypraw. Cynamon, chyba już odruchowo, dodaję niemal do wszystkich wypieków. Tak pachnie 'moja jesień' - cynamonem, miodem i orzechami.
Niespecjalnie przepadam za bananami. Co innego za bananem i masłem orzechowym. "3 razy TAK!".
Dzisiejsze muffiny są dziecinnie proste w przygotowaniu ( szczególnie jeśli pominiemy kruszonkę). Po upieczeniu przypominają w teksturze babkę. Można skusić się na nie w niedzielny poranek, do filiżanki herbaty, smarując jedynie masłem lub ulubioną marmoladą..
składniki na ciasto :
3/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
3/4 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 szklanki cukru
2 łyżki płynnego miodu
1/2 łyżeczki pasty wanilii (można zastąpić esencją)
1/4 szklanki miękkiego masła
1/4 szklanki masła orzechowego (przygotowałam własne, mieląc w blenderze niesolone orzeszki ziemne)
2 jajka
2 dojrzałe banany
składniki na kruszonkę :
1/6 szklanki cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
2/3 szklanki mąki pszennej
50g zimnego masła
cukier puder do posypania ( niekoniecznie )
W misce mieszamy obie mąki, sodę, proszek do pieczenia, cynamon i cukier.
Blenderujemy dojrzałe banany. W osobnej misce miksujemy je z jajkami, wanilią, masłem, miodem i masłem orzechowym. Gdy składniki się połączą, wciąż miksując, dodajemy stopniowo suche składniki. Odstawiamy.
Wszystkie składniki na kruszonkę wyrabiamy koniuszkami palców, aż zaczną tworzyć się "grudki".
Ciasto wlewamy do 2/3 wysokości papilotek ( sporo urosną ), po czym posypujemy je u góry kruszonką.
Pieczemy w rozgrzanym do 170C piekarniku przez 15-20 minut. Po wyjęciu z piekarnika czekamy, aż ostygną i możemy je ewentualnie oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego - cynamonowego !
* tytuł posta, to wynik moich skojarzeń z muchomorami ;-)
Ależ pyszne zdjęcia, hmmmm.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńświatła i cierpliwości miałam w ten dzień sporo..
Nie bardzo mogę sobie to wyobrazić, więc zapytam - jak się odmierza 1/4 szklanki masła?
OdpowiedzUsuńUżywam kompletu miarek. Więc mam zarówno odpowiednik 1 szkl. jak i 1/4 i 1/3. Z miękkim masłem nie powinno być problemu.
OdpowiedzUsuńAle rozumiem. Sama również wolę, gdy podane są wartości w gramach. :)
Postaram się to uwzględnić w następnych przepisach :)